30.08.2010

Dom poprawczy dla kobiet



Więzienie dla kobiet im. Andrew Mercera

 Dom poprawczy im. Andrew Mercera, to otwarte w 1872 roku pierwsze więzienie dla kobiet (powyżej szesnastego roku życia) w Kanadzie. Znajdowało się w Toronto przy King Street West i choć idealistycznie obiecywało "domową atmosferę", to bohaterki Ostatniej nocy jej życia, nawet te, którym żyło się bardzo biednie, robiły wszystko, by tam nie trafić. Jedną z podstawowych zasad mercera (jak mówiło się wówczas o tym więzieniu) było zaszczepienie w więźniarkach wiktoriańskich cnót, takich jak posłuszeństwo i serwilizm. Większość dnia wypełniona była pracą (gotowanie, pieczenie, sprzątanie). Jeden z dyrektorów więzienia miał ponoć powiedzieć: "spośród wszystkich nędznych kobiet najnędzniejsze są te leniwe. Staramy się je nauczyć, że praca jest bardzo istotna. To jedna z najważniejszych rzeczy, które robimy w tym więzieniu". Co ciekawe, bezczynność u bogatych kobiet z wyższych sfer była znakiem sukcesu, podczas gdy u biedaczek świadczyła o ich rozwiązłości...
Więzienie zostało zamknięte w 1969 roku. Po całym kompleksie więziennym został jedynie dom dyrektora na rogu King Street i Fraser Avenue.


Dom dyrektora więzienia

27.08.2010

Jak pracuje autorka kryminałów historycznych


Maureen Jennings nie tylko pisze książki. Ciesząca się dużym uznaniem autorka serii o Murdochu często spotyka się ze swoimi czytelnikami. Pojawia się też na planie serialu, żeby skonfrontować swoje wyobrażenia z tym, co zaproponowali scenarzyści i reżyserzy, a także żeby pogawędzić z aktorami. Oraz - przechadza się śladami Williama Murdocha po Toronto. Ubrana w piękny dziewiętnastowieczny strój (wypożyczony z serialowej garderoby), wraz z grupką zaciekawionych czytelników i widzów wyrusza w historyczną podróż ulicami miasta, opowiadając o jego ówczesnych mieszkańcach: ich kulturze, religijnych konfliktach i podziałach, codziennych problemach. Chętnie wybrałabym się na taki spacer. A wy?

Zaraz ruszamy! (za: idenford.blogspot.com)

Wszyscy przyglądają się i słuchają z wyraźnym zaciekawieniem. (za: idenford.blogspot.com)






























24.08.2010

Przeczytane na blogu


"W Except the Dying mamy wielu podejrzanych, a Jennings świetnie udaje się namówić czytelnika do zastanawiania się nad ich motywami i szukania rozwiązania tajemniczego morderstwa. Moim zdaniem najbardziej przejmująca w tej powieści jest samotność detektywa Murdocha, jego cierpienie i smutek. Ciągle opłakuje swoją narzeczoną, ale mimo wszystko stara się żyć dalej. Zapisuje się nawet na lekcje tańca i cieszy się na chwilę, w której znów zatańczy z młodą kobietą".

Tak o pierwszej powieści Maureen Jennings pisze bookgirl. Ciekawa jestem Waszych opinii o Ostatniej nocy jej życia, której polska premiera już coraz bliżej! :)


21.08.2010

Czy Maureen Jennings czyta kryminały?


Marshal Zeringue na swoim bardzo interesującym blogu publikuje wypowiedzi znanych pisarzy na temat książek, które czytają i lubią. Znalazło się tam też słowo od Maureen Jennings, która rozpoczynała wtedy, w 2007 roku, pracę nad kolejną powieścią. Jej akcja toczy się w Shropshire (Anglia) w 1940 roku, w związku z czym przez większość czasu  pisarka wertowała książki poświęcone drugiej wojnie światowej. Jednak miłość do czytania nie pozwalała na tak jednorodną lekturę. Oto, co powiedziała sama autorka:

"Na moim stoliku z książkami do przeczytania leży kilka kryminałów: najnowszy Henning Mankell, na którego niezmiernie się cieszę; Ken Bruen, który jest chyba jednym z najinteligentniejszych pisarzy; moi kanadyjscy znajomi, jak Eric Wright, niezawodna Gail Bowen i Linwood Barclay, który strzelił w dziesiątkę swoim najnowszym thrillerem, No Time for Goodbye (...) Na szafce nocnej leżą książki odpowiednie do czytania przed snem (muszę uważać na to, co czytam, gdy przykładam głowę do poduszki. Nic zbyt ponurego, proszę!). Oprócz książek o tresurze psów znajdują się tam więc dwie antologie, za którymi przepadam. Jedna to Writers on Writing (...), w której autorzy opisują niektóre aspekty życia pisarza. Druga nosi tytuł The First Man in My Life i jest zbiorem artykułów napisanych przez rozmaite kobiety na temat ich ojców. Fascynująca lektura".

A co Wy czytacie przed snem? Kryminały Maureen Jennings? :)

18.08.2010

Słodkie życie studenta


Wśród osób, które znajdowały się w kręgu zainteresowań Murdocha w Ostatniej nocy jej życia, był pewien dobrze sytuowany młody człowiek, syn lekarza. Kontynuując rodzinną tradycję studiował medycynę w college'u należącym do Uniwersytetu miasta Toronto. Czasem podczas zajęć (szczególnie w prosektorium) robiło mu się niedobrze, lecz nie przejmował się tym. Studia były dla niego  przede wszystkim okazją do spotkań ze znajomymi i gry w bilard, czasem romantycznej znajomości z córką radnego miasta Toronto... Być może rację miał stary portier college'u, twierdząc, że większość studentów to obiboki i maminsynki...

Budynek szkoły medycznej w Toronto


15.08.2010

Czwarty komisariat, Toronto


Miejsce pracy detektywa Murdocha? Czwarty komisariat przy Wilton Street w Toronto. Jedna sala ogólna z wąskimi, wysoko umieszczonymi oknami, przedzielona wysokim kontuarem, za którym siedział sierżant na służbie. Przylegały do niej dwie cele dla pijaków i awanturników zgarniętych z ulicy, ale także dla dzieci, które nie miały dachu nad głową i tutaj znajdowały ciepłe miejsce, by się przespać. Dalej znajdował się pokój, w którym policjanci mogli coś zjeść i wypić herbatę. Woda w czajniku na grzejnej płycie była zawsze wrząca, gotowa, by zalać nią fusy w czajniczku do herbaty. Mieszkanką komisariatu była ruda kotka, która, zamiast łowić myszy, łasiła się do jedzących drugie śniadanie policjantów w nadziei na łatwy kąsek.

Wejście do IV komisariatu policji według twórców serialu (za: idenford.blogspot.com)




12.08.2010

Kontrasty

W wiktoriańskim Toronto bogacze wyglądali tak:


... i mieszkali tak:


... albo tak:


Biedacy zaś wyglądali tak:



... i mieszkali tak:


Takie, między innymi, kontrasty zobaczycie w powieściach Maureen Jennings o detektywie Murdochu.


10.08.2010

Policyjna odznaka


To, co rodziło się w wyobraźni Maureen Jennings od pierwszych stron powieści o detektywie Murdochu, musiało nabrać realnych kształtów, by pojawić się w serialu. W niektórych przypadkach nie było to aż tak trudne, jak mogłoby się wydawać, zwłaszcza, gdy z pomocą przychodzili artyści i historycy. Oto zdjęcie odznaki policyjnej z 1895 roku, którą posługiwał się w serialu Yannick Bisson. Została ona (jak i wszystkie inne "występujące" na ekranie) wykonana przez artystę Petera LeTourneuxa.

(za: idenford.blogspot.com)


Również takie szczegóły składają się na sukces serialu...


6.08.2010

"Kraj nadziei i chwały"


W Ostatniej nocy jej życia Murdoch przyszedł na spotkanie z gazeciarzami w nadziei, że uzyska od nich ważne dla śledztwa informacje. Spotkanie, które zgromadziło dużą rzeszę chłopców, odbywało się w Temperance Hall. Gwoździem programu było spotkanie z Bardzo Ważną Osobą, której historię życia można określić "od pucybuta do milionera", i której przemowa tak poruszyła emocjami chłopców, że pod koniec spotkania zaintonowali pewną pieśń. Murdoch nie był do końca pewien, czy nie była to przypadkiem brytyjska pieśń patriotyczna, Land of Hope and Glory.

Temperance Hall




4.08.2010

Dlaczego Bisson, a nie Outerbridge?


Nie wiem, jak Wam, ale mnie bardzo się podobały trzy pełnometrażowe filmy nakręcone na podstawie trzech pierwszych powieści Jennings, z Peterem Outerbridgem w roli głównej. Podobali mi się dobrze dobrani aktorzy, mroczna sceneria, scenariusz bliski literackiemu oryginałowi. "Pierwsze trzy Murdochy zyskały miano 'Filmów Tygodnia'. Zdjęcia rozpoczęto w 2003 roku", mówi Jennings, "miały inną obsadę [niż serial], były bardziej naturalistyczne i wierniej oddawały życie w tamtych czasach". Oto fragment "Except the Dying", znanego w Polsce pod tytułem "Tylko nie śmierć".

(za: www.maureenjennings.com)

Kiedy więc się okazało, że widzom nie wystarczą pojedyncze filmy telewizyjne co jakiś czas, Shaftesbury Films we współpracy z CITY TV/Rogers/UKTV/Granada International postanowiła nakręcić serial. Podstawowym problemem było skompletowanie obsady, wydawało się bowiem naturalne, że przynajmniej rola Williama Murdocha powinna przypaść Outerbridge'owi. Tymczasem złośliwy los zrządził inaczej - aktor w tym samym czasie rozpoczynał zdjęcia do kolejnego sezonu innego serialu, produkowanego zresztą również przez Shaftesbury Films, "ReGenesis" (w roli Davida Sandstroma). Rozpoczęto więc poszukiwania odtwórcy głównej postaci w serialu o detektywie z Toronto. I znaleziono Yannicka Bissona. Czy spodobał się Maureen Jennings? Oto zdjęcie z ich pierwszego spotkania ;)

Maureen Jennings w rozmowie z Yannickiem Bissonem
(za: idenford.blogspot.com)

Biorąc pod uwagę to, że w produkcji jest już czwarty sezon serialu, można przypuszczać, że autorka polubiła nowego Murdocha ;)


2.08.2010

Kasa pogrzebowa

Jedna z bohaterek Otatniej nocy jej życia, niezamożna, oględnie mówiąc, musiała zorganizować pogrzeb bliskiej osoby. Nie było to proste, koszty prawdziwego, pięknego pogrzebu przekraczały bowiem w tamtych czasach możliwości szarego człowieka z biednej dzielnicy. Najczęściej korzystano z pomocy Zrzeszenia Ubogich, które finansowało pochówek we wspólnym grobie, bez kamienia nagrobnego. Dla tych jednak, którzy chcieli zapewnić sobie lub bliskim przyzwoity pogrzeb, istniało jeszcze jedno rozwiązanie: przynależność do kasy pogrzebowej.
Kasy pogrzebowe powstały w XIX wieku w Wielkiej Brytanii. Członkowie kasy, wpłacając co tydzień określoną składkę, zapewniali sobie (bądź bliskim) pokrycie wszystkich kosztów związanych z przyzwoitym pogrzebem, i to niezależnie od tego, jak długo do niej należeli. Wysokość składki zależała od rodzaju pogrzebu, na jaki decydowała się dana osoba, oraz od jej wieku. Podobno jednak system kas pogrzebowych nie był wolny od nadużyć. Zdarzały się osoby, które, wiedząc na przykład, że ich dziecko jest śmiertelnie chore, zaczynały wpłacać składki do kilku kas, z których po śmierci dziecka otrzymywały kilka zapomóg. Mówiło się, że pewien mężczyzna ubezpieczył swoje dziecko w dziewiętnastu  kasach. Chodziły też słuchy, że aby uzyskać wypłaty z kasy pogrzebowej dopuszczano się przestępstw: mordowano dzieci, bądź celowo je zaniedbywano, doprowadzając w ten sposób do ich śmierci. Policja wszczynała nawet dochodzenia, jednak zdaje się, że te historie były raczej wytworem wyobraźni żądnych sensacji redaktorów gazet.
Niestety, Bernadette nie należała do kasy pogrzebowej. Musiała więc znaleźć inny sposób uzyskania funduszy na organizację pięknej, smutnej uroczystości.


Uroczysty pogrzeb w XIX wieku
(quezi.com)