29.03.2011

Od rynsztoka po salony


"Murdoch wkracza do akcji i systematycznie, z wrodzoną zawziętością prowadzi śledztwo, nie dając się zastraszyć pozycją, prestiżem czy władzą wyżej postawionych ludzi. Bo trop prowadzi od "rynsztoka" aż po salony lepiej urodzonych. W tym wszystkim pojawia się dramat opuszczonych dzieci, nieszczęśliwy los niepełnosprawnej dziewczyny, którą wszyscy uważają za niespełna rozumu i pragnienie miłości". To Agnieszka Lingas-Łoniewska, w recenzji na swoim blogu, Bez przebaczenia. I dodaje, "W jego [Murdocha] życiu pojawiają się kobiety i nawet element współzawodnictwa o jego zainteresowanie. To chyba taka zapowiedź sercowych perypetii, które być może pojawią się w dalszych częściach".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz